20 cze 2015

Masz faceta z ZA? Aj!!! Bardzo Ci współczuję!

Masz faceta z ZA? Aj!!! Bardzo Ci współczuję! Konkretnie tego:

  1. Jeśli nie będziesz się interesować jego pasjami, oddzieli się od Ciebie grubą ścianą dystansu.
  2. Masz ochotę na spontaniczne wyjście na imprezę? Jeśli idzie z Tobą, często robi to z musu.
  3. Gdy mu mówisz czułe słowa o miłości, może się na Ciebie patrzeć jak na debila.
  4. Śmiejesz się głośno i radośnie z jakiejś sytuacji ze swoim facetem? To dlatego, że on jest nauczony śmiania się akurat wtedy, gdy inni to robią :)
  5. Masz ochotę się wkurzyć, pokłócić i obrazić? Prawdopodobnie wkurzysz się znacznie bardziej, niż miałaś zamiar, bo albo się nie przejmie, albo zamiast po ludzku pokrzyczeć, powie Ci spokojnym głosem coś, co Cię bardzo zaboli!
  6. Masz takie momenty, że Cię w ogóle nie słucha? Prawdopodobnie masz rację!
  7. Nie chce stawać w Twojej obronie i grozić "konkurentom", którzy Cię podrywają? Myślisz, że to mało męskie? No cóż... on musi przemyśleć i zastanowić się jak zareagować, a do tego trzeba mu... czasu!

Masz ZA i (normalną) kobietę równocześnie?

Aj!!! Bardzo Ci współczuję! :) Te dwie rzeczy bardzo się nie lubią. Konkretnie dlatego:

  1. Kobieta może myśleć, że Twoje pasje są po to, żeby się od niej zdystansować. Poświęć więc jej od czasu do czasu nieco więcej uwagi, niż kilka zdań w stylu "jak tam dziś w pracy".
  2. Kobieta od czasu do czasu lubi robić zwariowane, spontaniczne rzeczy. Postaraj się, żeby je robiła z Tobą. Ona naprawdę do tego potrzebuje bliskiej osoby!
  3. Kobieta potrzebuje mówić o uczuciach do bliskiej osoby. Ale... wysłuchanie to za mało. Potrzebuje też słyszeć o uczuciach od Ciebie. Naucz się tego :)
  4. Kobieta powiedziała coś śmiesznego i wypada się pośmiać? To za mało! Kontynuuj temat i teraz Ty wymyśl i powiedz coś, co Cię bardzo rozśmieszy!
  5. Kobieta się wkurzyła, ma focha i pieprzy głupoty? Pamiętaj, że wkurzasz bardzo. Czasem aż chce się wbić szpilę, gdy jest wredna. Zamiast szpili, wbij szpileczkę i przeczekaj. :) Nie karaj zbyt mocno!
  6. Słyszysz czasem jej dźwięki w tle, gdy robisz coś ciekawego? Prawdopodobnie właśnie coś do Ciebie mówi! Albo przerwij i posłuchaj, albo powiedz, żeby zaczekała, bo nie masz podzielności uwagi!
  7. Faceci ją podrywają i nie wiesz co zrobić? Pamiętaj, że kobiety lubią być podrywane przez obcych facetów i bronione przez swoich. Stań się zwierzęciem. Zmasakruj rywala cynizmem, kpiną, żartem, kąśliwym tekstem. Będziesz atrakcyjniejszy w jej oczach i dasz jej odrobinę radości, że Ci na niej zależy!

11 cze 2015

Moje ograniczenia w pracy

Dzisiaj jest dzień, kiedy moja psychika dała mi sygnał ostrzegawczy, że jet źle. Drżenie rąk, biegunka, wymioty, wewnętrzne stany lękowe, gadanie do siebie, odruch strachu i ucieczki przed każdym, kogo spotkam.

Poprzez swój upór i pracowitość (7 roboczych dni w tygodniu, czasem powyżej 10h) Zarabiam dużo pieniędzy (jak na średnią w Polsce), ale mam nad sobą szefową, która zarządza "poprzez cele". A to znaczy, że wyznacza zadania, terminy, a potem rozlicza z ich wykonania. Kłopot mój polega na tym, że nie nadążam. Nie starcza mi 8 godzin w biurze na realizację ich wszystkich. Dlatego "sugerowane" jest zabieranie pracy do domu. Mamy komputery, które nosimy ze sobą do domu i ewentualnie w taki sposób pracujemy, gdy nie zdążymy czegoś zrobić w firmie. No ale się zrobiło tego za dużo i nie jestem w stanie zrealizować wszystkich zadań. W dodatku nie mam podpisanej stałej umowy i moje losy tutaj się wciąż wahają. Nie radzę sobie z tym psychicznie.

Największym problemem, jaki sprawiam szefowej jest brak wielowątkowości zwanego też u nas multitaskingiem. Polega to na tym, że nie umiem przeskakiwać z zadania na zadanie, przez co "rozruch" w kolejnym zadaniu trwa zbyt długo i zanim nabiorę obrotów, to bywa, że muszę zrobić coś innego. W dodatku są to zadania często prymitywne - powinna je robić osoba niżej opłacana, niż ja. Po powrocie z pracy mam sporo różnych rzeczy i obowiązków do zrobienia i nie jestem w stanie psychicznie, ani fizycznie zająć się pracą. Efekt? Boję się zwolnienia i jeżdżę do pracy ze strachem.

Mam też trudności komunikacyjne. W naszej firmie kontaktujemy się mailowo. Ale ludzie piszą maile w taki sposób, że niewiele z nich rozumiem. Skróty myślowe, błędy literowe, korponowomowa, brak orzeczeń w zdaniu, brak przecinków o kropek, przez co nie wiem o co chodzi. Czytam maile po kilka razy, czasem decyduję się udawać, że je zrozumiałem, żeby nie wkurzyć kogoś.

Znacznie lepiej mi idzie rozmowa w cztery oczy. Mam doskonale wyuczoną analizę mimiki twarzy, mikromimiki ust i wybrzmienia słów (ich barwy, intonacji), dzięki czemu patrząc się na mojego rozmówcę jestem w stanie bardzo dużo zrozumieć, a nawet wykryć kłamstwo, nieszczerość, wstyd i inne prawdziwe intencje. Co dziwne, gdy nie patrzę na twarz rozmówcy lub słyszę go tylko przez telefon, to problemy komunikacyjne wracają.

Jedna z czytelniczek poprosiła mnie o garść porad dla aspiego w pracy, aby zwiększyć jego szanse na zatrudnienie i utrzymanie pracy. Więc szykuję kolejny miniporadnik. Właśnie dla dorosłych aspi, którzy są niestety w dużo gorszej pozycji na rynku pracy u nas.