5 maj 2016

Aspie dojrzewa - poradnik dla rodziców i opiekunów nastolatków - część I

W trakcie mojego szkolenia, które prowadziłem w Warszawie, powiedzieliście mi, że bardzo by Wam się przydała garść wiedzy dotycząca nastoletniego dziecka z ZA wchodzącego w wiek dojrzewania. Faktycznie - od początku istnienia bloga dość mało skupiałem się na tym trudnym okresie. Poruszałem tematy związane z małymi dziećmi i dorosłymi. Czas uzupełnić tą lukę!

Poradnik napisałem odnosząc się nie tylko do własnego dzieciństwa, ale też dzięki rozmowom z oligofrenopedagogiem i rodzicami, których dzieciaki z ZA właśnie dorastają. Podzieliłem go na dwa posty. W pierwszym ogólnie piszę o problemach dojrzewania każdego dziecko, również tego bez ZA, w drugim skupiam się konkretnie na dorastających aspich.





CZĘŚĆ PIERWSZA - Dziecko dojrzewa!

Aspi chodzi sobie do szkoły, zaczyna robić postępy nie tylko w nauce, ale także w relacjach. Bywa, że znajduje sobie kolegów, chce się z nimi spotykać, rodzice się cieszą, babcie się cieszą, wszyscy wokół myślą sobie: "Oby tak dalej"! ... i klops! Wezwanie na zebranie, uwaga w dzienniczku, poważna rozmowa z wychowawcą. Chłopak (rzadziej dziewczyna) sprawia problemy! Jest nieposłuszny, buntuje innych, jest prowodyrem... No ale jak to? Ma zespół Aspergera, wcześniej był wycofany, albo w ogóle stronił od znajomych... CO SIĘ STAŁO? Pyta się matka, babcia, ojciec, dziadek...

Ano stało się, wszedł w "ten" wiek. Brzmi najprostsza odpowiedź. No ale po kolei. Najpierw trzeba przypomnieć sobie, co to jest "ten" wiek i jak zachowują się dziwni ludzie w tym wieku. Z zewnątrz prawie dorośli, ale o umysłowo wciąż bardzo dziecinni.

Zachowują się często skandalicznie! Częściej niż kiedyś, krzyczą:
"nie"! "Nienawidzę Cię", "Nie rozumiesz mnie", "Nie interesujesz się mną", "będę robił to, na co mam ochotę", "mam prawo spotykać się z kim chcę", "to on zawinił, nie ja". 
Dzieci i młodzież w dzisiejszych czasach są okropni, prawda? To nie to samo, co moje pokolenie, nieprawdaż? Bo moje pokolenie miało zasady, było honorowe, lepiej się bawiło, a towarzystwo poznawało używki i "zakazane" rozrywki w znacznie późniejszym wieku, niż dzisiejsze zepsute pokolenie.... I tak można byłoby pieprzyć godzinami... Dajmy spokój tego typu tekstom, bo w każdym pokoleniu słyszymy te same, wyświechtane i oburzone frazesy, które można podsumować jednym zdaniem: "nie rozumiem młodzieży"!

Dlaczego "starsi" nie rozumieją młodych, dojrzewających osobników? Ponieważ:



  1. Nastolatkowie mają inny system wartości, niż ich rodzice i dziadkowie.
  2. Każdy człowiek pragnie tego, czego nie ma. A teraz zastanów się, czego nie ma nastolatek: szacunku? Powodzenia u dziewczyn? bycia duszą towarzystwa? Kasa? Czy chleje kiedy chce? Czy wolno mu palić? Wrzeszczeć, pluć, śmiać się kiedy ma na to ochotę? Odpowiedź jest oczywista...
  3. "Starsi" już dojrzeli. Dla nich życie nie jest zero-jedynkowe. Są mniej wyraziści, bardziej powściągliwi. Młodzi nie lubią mętnych wyjaśnień, relatywizmu, racji widzianej oczami człowieka o innym systemie wartości, niż oni sami.
  4. Młodzież dojrzewa. Dorosłe, silne, męskie lub okrągłe, kobiece ciała. Ale w głowie mózg dziecięcy. Nie radzi sobie z powiększonymi wymiarami kończyn, rozrastającym się owłosieniem, którego się dzieciaki często wstydzą, mutacją, tłuszczem narastającym w różnych okolicach, koniecznością dbania o higienę w nowy sposób, niż kiedyś. To wszystko jest nowością, której starsi, dojrzali ludzie nie rozumieją. Zapomnieli, jak to było, bo ich dojrzałe, dorosłe ciało pod kontrolą dziecka żyło sobie tylko przez kilka lat, po czym mózg zdążył wydorośleć i się nauczyć nowych warunków.

Co się dzieje z mózgiem dojrzewającego nastolatka? Otóż stoi przed nim bardzo dużo niesłychanie ważnych zadań do opanowania, aby przygotować się na dorosłe życie z partnerem/partnerką, stworzyć rodzinę, pójść do pracy i przekazać swoje geny dalej. Jednym z najbardziej rozwojowych zjawisk w życiu każdego nastolatka, jest bunt. Brak akceptacji i zgody na bardzo wiele czynników wokół.



Dlaczego bunt przyspiesza rozwój psychospołeczny?

  1. Bunt, to psychologiczne testowanie otoczenia, dzięki czemu mózg poznaje granice (przyzwoitości i tolerancji) - "mamo, wrócę o której mi się zechce nawet, jak mi zabronisz. I nie znęcaj się nade mną, bo ucieknę z tego domu",
  2. Bunt pozwala doświadczać uczuć i emocji, dzięki czemu uczy się odpowiednich reakcji - najpierw burzliwych, wyrazistych i skrajnych, a z biegiem lat - coraz bardziej wyważonych i przewidywalnych. Przykłady można mnożyć - wszelkie wpadanie we wściekłość, wrzaski, a nawet przemoc fizyczna będąca wyrazem frustracji, bo nastolatkom bardzo wiele zamiarów się nie udaje.
  3. Dzięki buntowi, dziecko "rozpycha" się w społeczeństwie ucząc się budowania swojego miejsca, egzekwowania swoich zasad i reakcji na łamanie tych zasad przez innych. Przykładem są pierwsze miłości i rozczarowania w związkach damsko męskich. Np. kiedy zazdrosny młody chłopak nie może znieść, że jego dziewczyna wyszła w sobotę na dyskotekę z kolegami, bo "przecież chłopak nie jest jej ojcem i nie będzie jej zabraniać". W ten sposób kształtuje się system wartości, często doświadczany na własnej skórze.
  4. Dzięki buntowi, dziecko uczy się konsekwencji. Skoro zbuntowany nastolatek postanowi zmienić towarzystwo, uprawiany sport, a nawet zainteresowania, to bardzo ważne jest dla niego udowodnienie światu (ze sobą na czele), że zmiana była (jest) słuszna. Bez utwierdzenia się w tym przekonaniu, dziecko porzuca kolejną decyzję, rodzi się kolejna frustracja, pojawia się słomiany zapał i pojawiają się kompleksy.

Rodzice podczas wieku buntu ich dziecka, też muszą przejść pewną metamorfozę w technikach wychowawczych. To często bolesna i wymagająca zmiana i jeden z trudniejszych okresów w życiu rodzica. Dlaczego? Poniższe wyjaśnienia powinny nieco ułatwić rodzicom akceptację ich trudnej sytuacji:
 
  1. Nastolatkowie nie chcą okazywać szacunku rodzicom. Z psychologicznego punktu widzenia, chcą stać się niezależni, aby w przyszłości awansować w hierarchii stada (a człowiek, jak każdy z naczelnych, jest zwierzęciem stadnym). W ten sposób uczą się być ojcem i matką.
  2. Nastolatkowie chcą przekraczać dozwolone granice. Z psychologicznego punktu widzenia, sprawdzają jak to jest poza pewnymi normami, zwłaszcza społecznymi. W ten sposób również rywalizują między sobą, a także zaspokajają swój popęd do władzy nad sobą i innymi. Uczą się kontrolować samych siebie. Dowiadują się jak to jest "przekroczyć pewne granice", np. normy dozwolone prawem, dzięki czemu maleje szansa, że w przyszłości zrobią coś nieodpowiedniego. Będą dojrzalsi o bolesne lub smutne doświadczenia z wieku buntu.
  3. Nastolatkowie będą się kłócić, stawiać na swoim i nie odpuszczać. W ten sposób uczą się rozgrywek między ludźmi, technik negocjacji, komunikacji, a z czasem sztuki budującego, konstruktywnego kompromisu i asertywności, jako skutecznego środka do samoobrony przed agresją słowną. Dzięki porażkom, będą kreatywnie szukać nowych metod dotarcia do upragnionego celu, np. umówienia się z partnerem lub partnerką.
  4. Nastolatkowie będą robić niebezpieczne rzeczy. To wiek podwyższonej skłonności do ryzyka i niejednokrotnie będą obrywać za to w skórę. Starsi mówią: "każdy musi się wyszaleć". Ryzykując (nawet zupełnie niepotrzebnie), dowartościowują się, a poznane niebezpieczeństwa, wypadki i ból uświadamiają młodemu człowiekowi, co jest cenne, czego nie warto robić dla rozrywki.
  5. Nastolatkowie będą rywalizować między sobą. W wielu, czasem wyjątkowo beznadziejnych dziedzinach: kto dalej splunie, kto więcej wypije, kto się mocniej porzyga, kto zaliczy panienkę, kto kogo pobije. Tutaj chodzi o dwie rzeczy: rywalizacja o hierarchię w stadzie i bycie atrakcyjnym dla płci przeciwnej. O ile pierwszy czynnik łatwo osiągnąć będąc "naj", o tyle z drugim czynnikiem jest kłopot. Rzyganie wcale nie musi dziewczynom imponować. Dlatego wielu nastolatków ze zdziwieniem i rozczarowaniem obserwuje, jak ich koleżanki lgną do starszych, dojrzalszych chłopaków. W ten sposób również pobierają naukę od życia: chcesz zaimponować kobiecie, to może zamiast chwalenia się jak fajnie potrafisz palić i pluć, zaprosisz koleżankę na pizzę, zapłacisz, a wieczorem odprowadzisz do domu? ;)


Bunt jest konieczny. Znarowiony nastolatek, to z psychologicznego punktu widzenia mózg w trakcie dojrzewania społecznego, który bardzo dużo i szybko się uczy odpowiednich zachowań i reguł. Przestrzeganie zasad i ich łamanie, to konieczność i codzienność. Konflikt jest niestety nieunikniony, bo mózg jest na ten konflikt zaprogramowany w tym wieku. 

Jako rodzic, pamiętaj, że:

  1. Konflikt z Twoim dzieckiem powinien być twórczy, tzn. uczyć kompromisu i tego, że życie w zgodzie się opłaca.
  2. Konfliktu nie należy pacyfikować laniem, karaniem, przemocą słowną, wyzywaniem. Wyjątkiem jest krzywda sprawiana przez nastolatka osobom trzecim. Tutaj kara będzie zasadna, choć w przypadku ZA czasem od karania trzeba odstąpić. Natomiast kategorycznie należy odstąpić od jakiejkolwiek formy przemocy. Podkreślam też, że lanie dziecka (niezależnie od wieku) jest formą przemocy zabronioną prawem.
  3. Rodzice nastolatka muszą przestać być dobrymi mamusiami i tatusiami karmiącymi kaszką i przykrywającymi pościelą w nocy. W ich miejsce powinni pojawić się rodzice, jako starsi doświadczeni przyjaciele, którzy zamiast kazać będą prosić i doradzać, ale w sposób subtelniejszy, niż kiedyś. Robimy to, kiedy dziecko tego potrzebuje (pamiętajcie, że czasem dziecko bardzo was bardzo potrzebuje mimo, że zaprzecza tej potrzebie. Np. jeśli płacze i zamyka się w sobie).
  4. Mów i pokazuj dziecku, że teraz jest znacznie starsze, w związku z tym więcej mu wolno i sam będzie decydował o wielu rzeczach. To bardzo dowartościowuje dziecko. Jest to też prosta sztuczka na zawiązanie przyjaźni między rodzicem a dzieckiem.
  5. Nie podkreślaj Twoich zasług względem dziecka. Tzn. nie mów, że mieszka ono w Twoim domu, że ma przestrzegać Twoich zasad, bo Ty łożysz na jego utrzymanie. To są dla mózgu nastolatka bolesne kompleksy, które oddalą dziecko od Ciebie. Pomagaj dziecku, ale po cichu. Gdy dajesz nastolatkowi pieniądze na pierwszą randkę - zrób to z przyjemnością i powiedz, że trzymasz kciuki (oczywiście, jeśli dziecka ten tekst nie skrępuje). Dziecko się zapożyczyło u kolegów? Spłać jego długi i powiedz, że dobijecie targu - ono nie będzie musiało Ci oddawać pieniędzy, ale np. raz w tygodniu będzie pielęgnować ogródek.
  6. Twoje dziecko ma problemy z pryszczami, brzydkim zapachem, otyłością, masturbacją, miłością, kolegami i krępuje się o tym z Tobą rozmawiać? Nie doradzaj dziecku wprost, jeśli czuje się zażenowane. Widzisz, że ma problem? Opowiadaj o sobie, że też miałe(a)ś podobne problemy. Opowiedz jak sobie z tym radziłe(a)ś. Albo o tym, jak sobie nie radziłe(a)ś! Nie bądź dla dziecka nauczycielem, lecz kimś w rodzaju starszego brata lub siostry. Pamiętaj, że niestety nastolatkowie deprecjonują wiedzę i doświadczenie dorosłych. Uważają czasem "starych" za (przepraszam za wyrażenie) zjebów, którzy się ciągle czepiają.
  7. Przyznawaj się do porażki słowem "przepraszam". Nastolatkowie uwielbiają, gdy pokazujesz swoją słabość względem nich. To ich bardzo dowartościowuje, bo swoją samoocenę często mają bardzo niziutko zawieszoną. Niech widzą, że każdy może się mylić, a prawdziwą siłą ludzkości jest przyznanie się do błędu i wyciąganie odpowiednich wniosków. Dzięki temu nauczą się przebaczać innym ludziom, krócej będą trzymać urazy i łatwiej im będzie Ciebie zaakceptować.


Powyżej przeczytaliście, co się dzieje w umyśle dojrzewającego młodzieńca. I takiego, który jest neurotypowy, i tego z zespołem Aspergera. W kolejnym poście skupię się na specyfice młodzieńca z ZA, który wymaga nieco więcej uwagi, a jego bunt może przebiegać nieco inaczej: w sposób niewidoczny lub opóźniony, a w skrajnych przypadkach może sprawiać wrażenie psychopaty. :)




15 komentarzy:

  1. Chyba sobie wydrukuję i powieszę na lodówce- poważnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały wpis! Z niecierpliwością czekam na ten typowo o ZA. Że też nie natrafiłam na podobne informacje przy pisaniu licencjata o rozwijaniu zainteresowań artystycznych wśród młodzieży! Ja tak ciężko przechodziłam okres dojrzewania, ciężko i boleśnie. Mój bunt dał bardzo popalić rodzinie. Dlatego młodzieży bronić będę zawsze. Ciekawe tylko jak sobie poradzę z moim Asparagusem osobistym ;)
    Młodzież trzeba kochać. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się z większością tych porad nie zgadzam. Mam czworo dzieci, dwoje już się wyprowadziło, 9-cio letni Asperger dorasta.
    W życiu nie poleciłabym spłacanie długów za dzieci (gdzie tu nauka konsekwencji?) i nie wiem jak ktokolwiek stanie się niezależny przez brak szacunku dla innych.
    Radzenie rodzicom, żeby traktowali swoje dzieci jako dziwne stwory, które nie myślą jest obraźliwe dla dzieci. Mówię, bo mam takie doświadczenie - dzieci i dorastające nastolatki są rozumne i wiedzą bardzo dobrze co jest OK a co nie. Pozwalanie im na masturbację i niemycie się to brak szacunku a nie wychowanie.
    Dzieciom trzeba wyznaczać granice i od nich wymagać - jednocześnie dużo im dając, swojej uwagi i zainteresowania, szczerego a nie udawanego.
    Ja nie wiem jak rodzic może stać się przynudzającym zgredem we własnych oczach, i próbować być kumplem dla dziecka, czyli zejść do tego wymyślonego niższego poziomu.
    Ludzie z Aspergerem odmiennie odbierają rzeczywistość ale są na tyle inteligentni, by zrozumieć co się do nich mówi. Cała kwestia wychowania to według mnie poświęcanie dziecku tyle uwagi, by mieć z nim szczerą i zdrową relację, tak żeby dziecko było przyzwyczajone do rozmów i miało do nas zaufanie. Jeśli tego brak - to sygnał, że to rodzic powinien poszukać pomocy dla siebie, bo coś z nim nie tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że to pomyłka i przez przypadek komentujesz inny blog?

      Pytam, bo nigdy nie radziłem rodzicom, żeby traktowali swoje dzieci jako dziwne stwory, które nie myślą. Nie pisałem też absolutnie nic o pozwalaniu na masturbację i nie mycie się. (Zresztą o masturbacji w wieku dojrzewania raczej trudno, żeby rodzice decydowali za dzieci). Pozdrawiam serdecznie i doradzam bardziej wnikliwe czytanie! :)

      Usuń
    2. Jestem pod pozytywnym wrażeniem pani postu. Dzięki za te słowa. Wszędzie jest masa teorii a dzielenia się autentycznym doświadczeniem ciągle za mało. Nasze dzieci są indywidualistami, wzrastają w konkretnych rodzinach gdzie uczą się międzyludzkich relacji, klucza komunikacji. To jacy jesteśmy jakościowo z naszymi dziećmi począwszy od okresu ich urodzenia, wpływa na to jak przechodzimy z nimi dorastanie niezależnie od tego czy są czy nie ZA.

      Usuń
  4. total bzdura. czy ty mialeś kontakt z AZ? nastolatek śpi do poludnia, nie chce się myć,ubiera brudne ciuchy a przymierzalnia to wrog nr1. wszystko mu jedno na każdy temat. najlepszy przyjaciel to komp a doproszenie się o zrobienie czegokolwiek to cud. pozamiatać umyć 2 talerze to wielka sztuka. pomocy znikąd bo pedagodzy nic nie wiedzą na temat tych osób. wielki szok dla rodzica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlaśnie i to jest prawdziwe slowa o życiu z aspergerowcem. pierwszy raz czytam takie mądre słowa. wszystko inne to zwykłe banialuki. każdy aspi jest inny i potrzebuje indywidualnej pomocy a nie stereotypów. nauczyciel nie pomoże bo on gały wybałusza i nie z czym to zjeść. 0 punktów dla szkoły. musimy radzić sobie sami. powodzenia

      Usuń
  5. Gdzie można przeczytać kolejny wykład. Mam nastolatka 16 lat ze świeżo wykrytym za. Nie wiem jak to traktować. Na co pozwalac a co bronić. Nic nie chce robić. Na każdą prośbę o wykonanie jakiejkolwiek pracy reaguje agresja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne teksty .Bardzo lubie je czytać. Mam 11 letniego syna z Aspergerem i coraz mniej sobie z nim radze. CAły czas sie kłócimy. A syn mnie ostatnio często obraża. Ostatnio nawet podstawia mi nogi lub popycha. Ale ten tekst pozwala mi zrozumiec ze może to moje podejście jest zbyt nerwowe.

    OdpowiedzUsuń
  7. A co zrobić w przypadku osobnika:
    - CZR, cechy ZA
    - wybitnie uzdolniony, ale z bardzo małą motywacją również do rozwijania swoich zdolności
    - nie pracuje w szkole po mimo ogromnego wsparcia
    - wybuchy agresji (!) w domu, gdy coś nie jest tym co akurat ma ochotę robić najczęściej jest to komputer, audiobuk lub zabawy pirotechniczne
    - opozycyjny w domu
    - opozycyjny w szkole (nigdy agresywny) - nie wykonuje próśb nauczyciela (np.: aby wyszedł z klasy, jak nudzi go lekcja fizyki, a nie pukał w ławkę długopisem - nie chce wyjść; wtedy może np.: uczyć się w osobnym pokoju pod okiem psychologa lub pójść na rozmowę)
    - czasami nie chce wstać na czas do szkoły
    - unika aktywności ruchowej
    - ojciec nie żyje, ma młodszą siostrę, sytuacja finasowa stabilna

    Większość tych cech ma od zawsze. Trudny do terapii. Wyróżniał się trudnościami na różnych TUSach. Nie chciał współpracować na terapiach indywidualnych. Dopóki był młodszy łatwiej było panować nad jego nauką i zajęciami sportowymi (np.: basen). Wybuchy agresji były, ale jak dziecko mniejsze, to jest to mniejszy problem.
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  8. W takiej sytuacji okazuje się, że rodzice też są nastolatkami, czują zagrożenie dla swojej pozycji w hierarchii i zaczynają brutalnie pacyfikować młodego człowieka. O przyjaźni i partnerstwie nie ma mowy.
    Przypominanie o tym kto tu rządzi, bo płaci jest na porządku dziennym.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój dom był wypełniony niekończącymi się problemami i nieszczęściami, które doprowadziły do ​​rozwodu, którego nigdy nie chciałam z mężem. Wszystko się załamało i poszliśmy własnymi drogami. Próbowałam iść dalej, ale było to dla mnie bardzo trudne, ponieważ nadal kochałam mojego męża, a moja córka zawsze płakała, chcąc odzyskać ojca. Nie miałem innego wyjścia, jak szukać pomocy, co skłoniło mnie do skontaktowania się z DR DAWN po zobaczeniu tylu dobrych uwag na temat jego pracy. Zapewnił mnie, że pogodzi mnie i mojego męża swoim zaklęciem pojednania, które zrobił. Cieszę się, że mogę powiedzieć wszystko, że osiągnąłem pożądany rezultat po 2 dniach, miłość i szczęście zostały przywrócone i wróciliśmy do siebie i wierzę, że to dla nas na zawsze i wszystko dzięki DR DAWN za zrobienie tak wiele dla ratowania mojej rodziny . Nigdy nie jest zbyt zajęty, by komukolwiek pomóc. Więc skontaktuj się z nim teraz, jeśli również potrzebujesz pomocy. napisz do niego teraz przez: ( dawnacuna314@gmail.com ) Whatsapp: +3550685677099 / +2349046229159 Ten komentarz z uznaniem pochodzi od Julii Lorenzo.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo wartościowy poradnik dla rodziców i opiekunów osób z zespołem Aspergera. Proces dojrzewania jest dla każdego dziecka wyjątkowy, ale dla tych z ASD (Zespołem Spektrum Autyzmu) może być jeszcze bardziej wymagający. Ważne jest, aby dostosować podejście wychowawcze do indywidualnych potrzeb i cezury każdego dziecka.

    OdpowiedzUsuń