11 lut 2020

Asperger mierzy się z plakatem o zespole Aspergera

Znalazłem w necie taki plakat:


Plakat pochodzi ze strony https://ponadwszystko.com, którą prowadzą dwie sympatycznie wyglądające dziewczyny: Natalia i Kasia. Znajdują się tam treści dla nauczycieli i rodziców - zupełnie darmowe i bardzo przydatne w codziennej pracy z dziećmi, zawierające sporo ciekawych wskazówek w metodyce nauczania i wychowaniu. Dziewczyny zajmują się też dziećmi z autyzmem i chcąc pomóc im oraz ich rodzinom stworzyły plakat, który skłonił mnie, bym przystanął na chwilę i pomyślał, bo - jakby nie patrzeć - plakat "wypowiada się" w moim imieniu. Postanowiłem więc bardzo delikatnie sprostować kilka rzeczy:

 
  1. "Mam genialną pamięć". No cóż. Część asów łatwo się rozkojarza i ma kłopot z zapamiętywaniem. Zupełnie jak dzieci neurotypowe (czyli spoza spektrum autyzmu) 😉
  2. "Dostrzegam rzeczy, których inni nie widzą". Z tym dostrzeganiem również nie ma reguły. Część asów nie dostrzega bardzo wielu rzeczy, np. aluzji, cynizmu, ironii, sarkazmu itp, a część kompletnie zignoruje to co ma wokół: pogodę, ludzi itp. Ale faktycznie są wśród nas osoby bardzo spostrzegawcze. Zupełnie jak u osób neurotypowych :)
  3. "Eksperymenty kulinarne to nie dla mnie. Mam ulubione posiłki". Otwartość na różnorodność smaków zależy głównie od tego czy mamy np. nadwrażliwość sensoryczną na smak oraz zachowania rutynowe w postaci jedzenia tych samych potraw, co może przełożyć się np. na wybiórczość pokarmową. Jeśli nie - możemy śmiało próbować nowych potraw - jak mój synek i jego tata 😉
  4. "Nie chcę Cię obrazić, po prostu mówię co myślę". Mówienie co myślimy wynika z niezrozumienia reakcji społecznych - tzn. z tego, że nie wiemy, że powiemy coś, co kogoś zrani, albo postawi nas w trudnej sytuacji. Rzadko kiedy z samej w sobie chęci bycia szczerym. I nie ma to nic wspólnego z chęcią obrażania. Jak ktoś nam zalezie za skórę - część z nas (np. ja) bardzo chętnie obrażamy i wyzywamy. Zupełnie jak osoba nt. Szerzej mówię o tym TUTAJ.
  5. "Potrzebuję wiedzieć wcześniej co będzie się działo - uprzedź mnie". Chyba każda osoba introwertyczna potrzebuje wcześniejszego uprzedzenia co będzie się działo. Nawet taka bez ZA. To kwestia cech temperamentu, a nie tylko spektrum autyzmu. Wzięcie sobie do serca tej uwagi może być dla czytelnika wskazówką, że dzieci neurotypowych nie trzeba informować wcześniej o tym, co się będzie działo. Hmmm... ;)
  6. "Nie jestem taki jak wszyscy". Jak to nie jestem taki jak wszyscy? To jaki jestem? Inny? W takim razie inni nie są inni? To jacy są? Czy to znaczy, ze macie mnie inaczej traktować? Czy to znaczy, ze inni są zwykli? A może normalni? Z tym punktem zdecydowanie się nie zgadzam, bo grozi bardzo wieloma nadużyciami. Tak jak wszyscy inni - zasługuję na szacunek, tolerancję, wyrozumiałość i kompromis. Poza tym jakby tu powiedzieć w neurotypowym języku... właściwie to w każdym człowieku można znaleźć cechę, z powodu której będzie inny, niż wszyscy!
  7. "Potrafię się wściec jak dziki zwierz". Jasne, że potrafię się wściec. Ale żeby porównywać mnie do dzikiego zwierza? Ludzie neurotypowi się nie wściekają? Nie wierzę! Powielając takie mity, jeszcze ktoś zrezygnuje z zaproszenia mnie na urodziny, a przecież jeden z punktów brzmi: "zaproś mnie na urodziny"! :)
Nie chcę, aby ten wpis był jednoznaczną krytyką wobec działalności Kasi i Natalii. Pragnę natomiast zwrócić uwagę na skomplikowanie samego spektrum autyzmu, który wykracza daleko poza mity i stereotypy o naszym zachowaniu i zwyczajach. Cechuje nas ogromna różnorodność, również w trudnościach komunikacyjnych i społecznych. Zamykając się w mitach powielanych od lat - pomijamy całą masę "innych" Aspergerów: spokojnych, grzecznych, otwartych na świat i ludzi, towarzyskich, zwykłych ludzi, którzy nie zawsze mają same talenty i dziwactwa jednocześnie :)



Jeżeli chcecie poczytać więcej o mitach w zespole Aspergera, zapraszam TUTAJ.

A dla równowagi - pragnę wkleić plakat dziewczyn, który jest naprawdę wartościowy i uniwersalny. Dotyczy każdego rodzica i jego dziecka - zarówno neurotypowego, jak i tego w spektrum :)



*  w niniejszym wpisie wykorzystano materiały dostępne na stronie https://ponadwszystko.com


8 komentarzy:

  1. Ad 1. Dużo zależy od tego, o jakim rodzaju pamięci mówimy - RAM, czy ROM. Nie należy też wyciągać pochopnych wniosków typu, że jeśli AS ma dobrą pamięć, to pewnie świetnie odnajdzie się w dziedzinach, gdzie trzeba ryć na blachę, czy tez zakuwać. Znam całą masę AS-ów, którzy czują zoologiczną niechęć do uczenia się na pamięć i bardzo ciężko jest ich zmusić do uczenia się biologii, historii, czy języków, gdyż uważają, że tam jest po prostu za dużo tego wszystkiego, że wątki są niepowiązane, że jedno nie koniecznie wynika z drugiego, że reguły są niezupełne, że za dużo wyjątków, których nie da się skompresować do prostych praw i reguł. Na antypodach tego stoją nauki ścisłe, które pozwalają na dedukcyjne wyprowadzenie z zestawu prostych prawideł bardzo dalekosiężnych i rozbudowanych wniosków, których jednak nie trzeba wkuwać, tylko wystarczy je wyprowadzić.

    Ad 2. Spostrzegawczość rozbija się chyba o zjawisko osłabionej habituacji, co jednak ma swoje konsekwencje - umysł ASa nie potrafi sobie poradzić z ignorowaniem zbyt wielu bodźców, co może prowadzić albo do przeciążenia, albo do ignorowania pewnych aspektów rzeczywistości, które subiektywnie wydają się być mało wartościowe. ASy mają problem z uwolnieniem się od filtrowania pewnych informacji przez świadomość, więc niejako wychwytują je, podczas gdy inni wpuszczają je niemal natychmiast do podświadomości. To prowadzi chyba nawet do problemów z automatyzacją pewnych odruchów (zarówno fizycznych, jak i myślowych), z abstrahowaniem.

    Ad 3. W kwestiach pokarmowych należy zwrócić uwagę, że kolor, czy wygląd potrawy są kwestiami drugorzędnymi. To, co budzi opór przed jedzeniem, to głównie zapach, smak, konsystencja. Niektórzy mają przez całe życie odruch wymiotny po zetknięciu z pewnymi potrawami. W późniejszym życiu ASy mają raczej tak, że nie tyle są ciągle nastawieni na jedzenie tego samego, co mają pewne preferencje negatywne co do określonych potraw, natomiast całą resztę dopuszczają na zasadzie, że "co nie jest zabronione, to jest dozwolone".

    Ad 4. Zastanawiam się, czy fakt, że ludzie obrażają się, wynika z jakiś uniwersalnych prawideł dotyczących ludzkiej natury, czy jest pochodną kultury (np. chrześcijańskiej), w której żyjemy. Podobno mnisi buddyjscy potrafią tak przeformatować swój umysł, że praktycznie nie da ich się obrazić. Kwestią wartą rozważenia pozostaje, czy czasem znaczna część ASów nie jest mentalnie tak uformowana, że sami nie reagują emocjonalnie na zaczepki, które są powszechnie uważane jako obraźliwe.

    Ad 5. Kwestia wcześniejszego uprzedzenia sama w sobie jest ciekawa. Obstawiam, choć nie musi być to prawda, że ASy próbując sobie coś wyobrazić - w tym przyszłość - muszą zrobić to w sposób KONKRETNY a nie OGÓLNY. Umysł autystyczny jest słabo zdolny do wyobrażania sobie czegoś na zasadzie "pi razy drzwi", czy "jakoś to będzie". Zawsze padnie pytanie - a jak konkretnie? Jeśli autysta dostanie polecenie wbicia gwoździa w ścianę metr od lewej krawędzi, to szybko zauważy, że nie wie na jakiej wysokości. Trzeba mu doprecyzować, bo inaczej będzie się miotał.

    Ad 6. To, co nazwiemy "byciem innym", związane jest z pewną statystyką populacyjną - średnią, odchyleniem standardowym, medianą, itp. Niektóre odstępstwa są tak rażące, że nie sposób wytłumaczyć ich nawet rozkładem normalnym Gaussa. Pytanie podstawowe jest takie, czy bycie AS-em to jedynie różnice ilościowe, czy może jakościowe. Co powiedzieć o ludziach, którzy wyczuwają węchem stężenia pewnych substancji tysiące razy mniejsze niż próg powonienia u reszty populacji? Przecież z takimi zdolnościami, to można próbować mierzyć się nawet z psami.

    Ad 7. Wściekłość, czy furia są niestety bardzo niebezpieczne u osób myślących niewerbalnie, czy też w ogóle niewerbalnych. Raz, że wkurzeni mają problemy z wytłumaczeniem o co im chodzi - jąkają się i przycinają, to jeszcze pojawia się u nich skłonność do wyładowywania złości na drodze fizycznej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry Nazywam się Mike Mougar jestem tutaj, aby podzielić się wielkim świadectwem mojego życia byłem leczyć z HIV przez lekarza Nazwa DR ADELEKE i zostały hiv dodatnie przez 5 lat widziałem lekarza E-mail w Internecie, więc skontaktować się z nim i wyjaśnić mu i śledzić instrukcje i używane zaklęcie zrobił dla mnie, że kosztowało mnie 510 euro oto 6 dni później po zażyciu lekarstwa i poszedł na tekst HIV ku mojemu zdziwieniu to było negatywne mój lekarz rodzinny był zaskoczony mój mąż, który mnie porzucił był zaskoczony mój brat, jeśli nie, że jesteś pozytywny proszę doradzię ci skontaktować się z nim teraz i zobaczyć dla siebie jego e-mail jest (aoba5019gmail.com) a także można skontaktować się z nim na WhatsApp +27740386124

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze, blog obumiera śmiercią naturalną. Praktycznie nie ma czytających, nie ma komentarzy. Podobnie dzieje się w całej aspergerowej blogosferze. Jeszcze tlą się jakieś ostatnie niedobitki typu 'ostatni rosomak'. 6-7 lat temu miał miejsce boom na blogi aspergerowców i miałam wrażenie, że będzie efekt lawiny. Tymczasem coś poszło nie tak i większość z tych blogów to straszące wraki, z których uszło życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie jak te PRL-owskie pustostany - stoją, korodują i straszą. Lata świetności mają za sobą. Zresztą, tyczy się to prawie całej blogosfery. Ludzie rozleniwili się. Na podwórkach i placach zabaw to samo. Pustki. Cywilizacja umiera.

      Usuń
    2. Akurat ten post przeczytało 10 000 osób. :) O wiele więcej, niż miesięczniki branżowe :D A dyskusje i komentarze przeniosły się do mediów społecznościowych.

      Usuń
  4. Ad. 5, tylko chyba u Aspi potrzeba informacji co się będzie działo jest częstszo większa, albo może być skrajniejsza.
    Za Sheldonem z "The Big Bang Theory" uważam, że najlepsze niespodzianki to te zapowiedziane z wyprzedzeniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój dom był wypełniony niekończącymi się problemami i nieszczęściami, które doprowadziły do ​​rozwodu, którego nigdy nie chciałam z mężem. Wszystko się załamało i poszliśmy własnymi drogami. Próbowałam iść dalej, ale było to dla mnie bardzo trudne, ponieważ nadal kochałam mojego męża, a moja córka zawsze płakała, chcąc odzyskać ojca. Nie miałem innego wyjścia, jak szukać pomocy, co skłoniło mnie do skontaktowania się z DR DAWN po zobaczeniu tylu dobrych uwag na temat jego pracy. Zapewnił mnie, że pogodzi mnie i mojego męża swoim zaklęciem pojednania, które zrobił. Cieszę się, że mogę powiedzieć wszystko, że osiągnąłem pożądany rezultat po 2 dniach, miłość i szczęście zostały przywrócone i wróciliśmy do siebie i wierzę, że to dla nas na zawsze i wszystko dzięki DR DAWN za zrobienie tak wiele dla ratowania mojej rodziny . Nigdy nie jest zbyt zajęty, by komukolwiek pomóc. Więc skontaktuj się z nim teraz, jeśli również potrzebujesz pomocy. napisz do niego teraz przez: ( dawnacuna314@gmail.com ) Whatsapp: +3550685677099 / +2349046229159 Ten komentarz z uznaniem pochodzi od Julii Lorenzo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako mama dziecka z zespołem Aspergera mogę zdecydowanie powiedzieć, że plakat dotyczący objawów tego zaburzenia naprowadził nas na właściwy trop w poszukiwaniu przyczyn trudności naszej córki. Paradoksalnie nie wpadła na to ani pedagog ani psycholog w poradni, w której wisiał ten plakat. W naszym przypadku to właśnie wszystkie "typowe" zachowania ujęte na plakacie pasowały jak ulał do naszego dziecka. Zgadzam się, że neurotypowe dzieci też przejawiają te zachowania, ale już ich zestawienie razem daje do myślenia rodzicom aspi. Dodatkowo są przedstawione w tak przystępnej formie, że rodzic nie gubi się w gąszczu medycznych czy psychologicznych pojęć. Bardzo dziękuję autorkom za ten plakat.

    OdpowiedzUsuń