Cytuję:
"Wszystko pięknie, tylko z jakiej okazji normalni mają dostosowywać
się do sobie obcych zachowań? To nie my mamy problem!!! Znałem taką
dziewczynę, bardzo ładna i mądra, uzdolniona matematycznie i
plastycznie, ale kompletnie niezdolna do pracy w grupie!!! Nigdy nie
zmuszał bym zespołu do pracy z tą osobą, bo to niewykonalne. Bardzo
często powtarzała ostatnie zdanie rozmówcy,
tak z 50 razy w kółko, reszta miała czekać aż skończy? To nie jest
żadna dyskryminacja, ale ta osoba pracuje już w domu i na
samozatrudnieniu. Kiedyś często ją odwiedzałem, ale w Jej przypadku
system uczuć jest w atrofii i nic z tego nie wyszło".
Ten komentarz jest oczywiście bardzo dosadny i mocny, pełen
niezrozumienia i (pewnie) krzywdzący. Ale... niestety prawdziwy.
Logicznie obrazuje typowe podejście większości ludzi "normalnych" do ZA i
chyba każdej inności. Autor komentarza napisał wprost, że inność
przeszkadza w relacjach, budowaniu zespołu i jest po prostu dla zwykłych
ludzi niewygodna na co dzień. Smutne, ale prawdziwe...
I dlatego
tak bardzo staram się pracować nad swoją maską, o której mój post był
ostatnio wywołując mnóstwo kontrowersji i komentarzy. Mało jest ludzi
chcących zaakceptować naszą prawdziwą naturę.
Mark Greenshadow:
Czytam bardzo wnikliwie to co piszesz. Być może możesz sobie pozwolić na
komfort niezakładania maski (czego szczerze zazdroszczę). Ja nie.
Bardzo dużo bym stracił, a tego nie chcę. Różnimy się natomiast sposobem
radzenia sobie z ZA - Ty - wymagasz od otoczenia, które chce się do
Ciebie zbliżyć akceptacji Twojej osoby, a ja - wymagam OD SIEBIE
dostosowania do otoczenia, bo bardzo przejmuję się takimi komentarzami
jak powyżej.
Smutne, ale prawdziwe. Mam nadzieję, że ostatecznie
przestaniecie myśleć o masce w kategorii sztuczności. To zdolności
adaptacyjne, które faktycznie ułatwiają mi funkcjonowanie w grupie.
Link do artykułu: http://m.interia.pl/mamdziecko/news,nId,1706766
Czytam posty i im dalej tym mniej do tego co opisujesz pasuje mi slowo "maska". Ty bardziej świadomie analizujesz ramy, ktore neurotypowi nabywaja w dzieciństwie w sposób nieświadomy. Te ramy to wychowanie, ktore mowi co wolno czego nie. Kazdy człowiek, ktory"jest soba" automatycznie jest soba w ramach nabytych granic.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ze aby byc akceptowanym w grupie ludzi trzeba zachowywac się zgodnie z "maska".