Tydzień temu zostałem pobity przez swoją partnerkę. Otrzymałem sporo
uderzeń po głowie i twarzy. Nie broniłem się, bo też niewiele czuję, gdy
prześladuje mnie rozpacz i żal. Pokłóciliśmy się o jakieś drobne
rzeczy, po których przyszły coraz poważniejsze oskarżenia i teksty.
Potem przyszły uderzenia. Zaczęło się od tego, że dosłownie zrozumiałem
to co do mnie napisała bliska mi osoba przez komunikator tekstowy. Na
pewno nie byłem niewinny, na pewno sam częściowo sprowokowałem sytuację,
ale "kara" była nieadekwatna do przewinienia. Nic mnie nie bolało, nie
broniłem się i nie zasłaniałem. Samo lanie początkowo nie wywarło na
mnie wrażenia. Ale po dwóch dobach zacząłem czuć, że coś jest we mnie
nie tak.
Dowiedziałem się,
jak wygląda szacunek bliskiej mi osoby do mnie, gdy tylko powiem o te
kilka słów za dużo (przypominam: słów!). Dowiedziałem się, że zwierzęta
są lepiej traktowane od ludzi. Lanie odczułem tak, jakby osoba bijąca
tak naprawdę mnie nienawidziła i skrywała przez wiele miesięcy bardzo
dużo gniewu i złości do mnie. Poczułem, co może skrywać w sobie
człowiek, w którym nienawiść kwitła od ponad roku, a któremu nigdy nie
dałem pretekstu do aż takiego negatywnego uzewnętrznienia się, bo
najzwyczajniej w świecie na tyle się starałem, że nie dałem okazji do
takiego wybuchu. Teraz wreszcie ten pretekst dałem i cieszę się, bo
pewnie poznałem swoją partnerkę lepiej. Z drugiej strony bardzo się
martwię, bo zawsze chciałem być tylko dobrym człowiekiem i starałem się
nikomu nie wadzić, a w miarę możliwości pomagać na tyle, na ile
potrafię. Nie rozumiem świata, w którym najbliższa osoba jest bita bez
opamiętania. To się chyba nazywa patologią i marginesem społecznym. Nie
chcę tak.
To co się stało jest dla mnie bardzo złe. Całe
dzieciństwo byłem bardzo mocno bity. Po kilkanaście razy, głównie pasem i
też z błahych powodów. W dodatku też przez jedną z najbliższych osób.
Zamknąłem się wtedy w sobie na wiele lat. Zablokowałem się za grubą
ścianą. Teraz doświadczenie przemocy wraca do mnie z powrotem. Za dużo
przemocy. Jakiś czas temu sam ją sobie zadałem, teraz ją otrzymałem z
zewnątrz.
Bardzo dużą zaletą tego, co się stało, jest fakt, że
znów czuję bardzo, bardzo intensywne emocje. Nie potrafię ich
uzewnętrzniać, ale bardzo mocno je przeżywam. Najlepiej to, co odczuwam
opisuje piosenka, której link wkleiłem. W stu procentach oddaje to co
przeżywam. Nareszcie czuję, że żyję, emocje są blisko mnie. Melodie i
utwory chyba w największym stopniu potrafię "obudzić" coś ludzkiego we
mnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz