(miłośników zwierząt gorąco namawiam do nieczytania tego postu, bo mnie znienawidzicie)
Lubię samotność, ciszę, spokój, czas na przemyślenia i relaks.
Najlepiej w lesie, nad jeziorem, z ładnymi widokami. Zawsze mam wtedy
czas na swoje przemyślenia. Ostatnio właśnie zastanawiałem się nad tym, z
jakimi zwierzętami miałem do czynienia.
Zwierzęta: mają
zasadniczą słabość: moim zdaniem niewiele rozumieją, a już na pewno nie
są partnerami do dyskusji i dzielenia się przemyśleniami. Mają też
zaletę: są na tyle głupie, że możesz zrobić przy nich właściwie
wszystko, rzucić najgorszą obelgę pod dowolnym adresem i nie obróci się
to przeciwko Tobie. ;) To bardzo ważne w moim przypadku! ;)
a) pies? Raczej niewiele rozumie pomimo, że chyba bardzo by chciał.
Czasem nawet robi adekwatne miny do Twojego nastroju, ale jedyne co może
dać, to śliniastego liza. Wykorzystanie: głównie na rany i zadrapania
(fizyczne rzecz jasna). Gdy jesteś zmarźlakiem, pełni tą samą funkcję co
kołdra, z tą różnicą, że kołdra zawiera mniej pasożytów, roztoczy i
brudu. Jego czystość i higiena leży całkowicie po Twojej stronie.
b) kot? Robi wrażenie, jakby wszystko rozumiał, ale jego motywy z tego
co widzę są bardzo prymitywne: żarcie albo podrapanie w jego ulubione
miejsce. Bywa zazdrosny, oburzony, a te bardziej oswojone lubią się
kłaść odbytem blisko twarzy. Są nieuważne i gdy pozwolisz im na zbyt
wiele, musisz wyjmować kłaki z jedzenia, które gotujesz. Pozytywne
emocje u kota łączą się tylko i wyłącznie z jego błogostanem. Mistrz
egoizmu ;) Wykorzystanie: całkiem skuteczny na muchy, sprząta nieświeże mięso, zaprzyjaźniony z Tobą spełni funkcję grzejnika.
c) królik? Podobno potrafi myśleć, ale nigdy tego nie zauważyłem. Ma
talent do niszczenia Twoich najlepszych ubrań i przegryzania kabli.
Potrafi zjeść więcej niż Ty, a jego ugryzienia są bolesne. Na szczęście
ma fantastyczny smak, którym nadrabia wszystkie swoje wady. Wymaga
sporych umiejętności kulinarnych, aby był miękki i rozpływający się w
ustach.
d) chomik? Z racji jego głupkowatej miny, jest bardzo
lubiany przez dzieci. Dzięki zwinności małpy i akrobatycznym popisom
jest doskonałym oderwaniem od rzeczywistości pod warunkiem, że nie
sypiasz nocami. W dzień kompletnie nieprzydatny. Jeśli w nocy robisz to,
co większość ludzi, a w sypialni masz chomika i nie masz zbyt twardego
snu, znienawidzisz chomika bardziej, niż śmierdzącego dresiarza, który
prosi Cię o 70 groszy na piwo.
e) koń? To bardzo piękne,
majestatyczne zwierzę. Traci ze swojego uroku dopiero wtedy, gdy
zbliżysz się do niego i poczujesz zapach potu. Wbrew pozorom, zęby konia
wcale nie są groźne, w odróżnieniu od jego (przepraszam) d*py. Tam
nigdy nie wolno podchodzić. Koń to najniebezpieczniejszy pojazd świata. Z
nikim nie podpisywał umowy, że nie dostanie szajby. Przy spokojnej
jeździe nie jest lepiej. Jeśli masz coś z biodrami, miednicą lub
kręgosłupem, koń bardzo szybko Ci o tym przypomni. Dobry dla ludzi o
wysokim poziomie autoagresji.
f) kanarek? Jest śliczny, da się
oswoić, a niektóre osobniki wydzielają z siebie dźwięki, które są przez
wielu odbierane jako piękny śpiew. Jeśli mieszka razem z Tobą w
sypialni, masz gwarancję, że rano nigdzie nie zaśpisz zakładając, że
masz lekki sen. Straszny śmieciarz, robi gdzie popadnie, poza swoją
klatką jest zagrożeniem sam dla siebie.
O innych zwierzętach nie
miałem przemyśleń, a z sześciu powyższych najlepsze właściwości
towarzyskie spełnia raczej pies. Niestety niektóre gatunki interesują
się odchodami i błotem, śmierdzą i brudzą na potęgę. Inne gatunki są
"trudne do tresury", co oznacza po prostu, że są niezmiernie głupie, a
także agresywne. Ciekaw jestem jakie rasy są Waszym zdaniem w miarę
czyste, ciche i mało agresywne?
Jestem mamą synka że spektrum i jak czytam ten wpis, jestem przerażona, że może wyrosnąć na kogoś, kto w taki sposób widzi zwierzęta. Mam nadzieję, że taka postawa nie jest sprzężona z ZA...
OdpowiedzUsuń