4 maj 2015

Zostałem pobity

Tydzień temu zostałem pobity przez swoją partnerkę. Otrzymałem sporo uderzeń po głowie i twarzy. Nie broniłem się, bo też niewiele czuję, gdy prześladuje mnie rozpacz i żal. Pokłóciliśmy się o jakieś drobne rzeczy, po których przyszły coraz poważniejsze oskarżenia i teksty. Potem przyszły uderzenia. Zaczęło się od tego, że dosłownie zrozumiałem to co do mnie napisała bliska mi osoba przez komunikator tekstowy. Na pewno nie byłem niewinny, na pewno sam częściowo sprowokowałem sytuację, ale "kara" była nieadekwatna do przewinienia. Nic mnie nie bolało, nie broniłem się i nie zasłaniałem. Samo lanie początkowo nie wywarło na mnie wrażenia. Ale po dwóch dobach zacząłem czuć, że coś jest we mnie nie tak.

Dowiedziałem się, jak wygląda szacunek bliskiej mi osoby do mnie, gdy tylko powiem o te kilka słów za dużo (przypominam: słów!). Dowiedziałem się, że zwierzęta są lepiej traktowane od ludzi. Lanie odczułem tak, jakby osoba bijąca tak naprawdę mnie nienawidziła i skrywała przez wiele miesięcy bardzo dużo gniewu i złości do mnie. Poczułem, co może skrywać w sobie człowiek, w którym nienawiść kwitła od ponad roku, a któremu nigdy nie dałem pretekstu do aż takiego negatywnego uzewnętrznienia się, bo najzwyczajniej w świecie na tyle się starałem, że nie dałem okazji do takiego wybuchu. Teraz wreszcie ten pretekst dałem i cieszę się, bo pewnie poznałem swoją partnerkę lepiej. Z drugiej strony bardzo się martwię, bo zawsze chciałem być tylko dobrym człowiekiem i starałem się nikomu nie wadzić, a w miarę możliwości pomagać na tyle, na ile potrafię. Nie rozumiem świata, w którym najbliższa osoba jest bita bez opamiętania. To się chyba nazywa patologią i marginesem społecznym. Nie chcę tak.

To co się stało jest dla mnie bardzo złe. Całe dzieciństwo byłem bardzo mocno bity. Po kilkanaście razy, głównie pasem i też z błahych powodów. W dodatku też przez jedną z najbliższych osób. Zamknąłem się wtedy w sobie na wiele lat. Zablokowałem się za grubą ścianą. Teraz doświadczenie przemocy wraca do mnie z powrotem. Za dużo przemocy. Jakiś czas temu sam ją sobie zadałem, teraz ją otrzymałem z zewnątrz.

Bardzo dużą zaletą tego, co się stało, jest fakt, że znów czuję bardzo, bardzo intensywne emocje. Nie potrafię ich uzewnętrzniać, ale bardzo mocno je przeżywam. Najlepiej to, co odczuwam opisuje piosenka, której link wkleiłem. W stu procentach oddaje to co przeżywam. Nareszcie czuję, że żyję, emocje są blisko mnie. Melodie i utwory chyba w największym stopniu potrafię "obudzić" coś ludzkiego we mnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz