10 lip 2016

Coaching i motywacja, czyli Aspie wytrzeszcza gały...

Tak sobie patrzę na hasła, obrazki kołczingowe, które mi błyskają na fejsbuku. Krzyczą do mnie, że zawsze i wszędzie mogę wszystko, że prawdziwy szef jest liderem, a nie despotą, że zaprzeczam w swoim życiu prawdzie i uciekam od niej i że za dużo przebywam w swojej strefie komfortu. No i jeśli czegoś bardzo pragnę, to po prostu mam to zrobić. 



Gdy zaczynam się zastanawiać nad swoim życiem, ten właśnie "autorytet", który zmusił mnie do refleksji bezpardonowo przekreśla efekty pracy mojej mózgownicy krzycząc na mnie słowami: "każdy z nas jest produktem i musi się sprzedać". Przewijam więc szybko lekko już wystraszony, że jestem produktem, ale faktycznie chyba nim jestem, bo pod spodem czytam, że takich jak ja się kreuje i dlatego koniecznie muszę zapisać się na wysoko płatne szkolenie z kreowania wizerunku.

Zaraz zaraz, to w końcu jestem produktem, czy klientem? Chyba klientem, bo inny kołcz chce mi sprzedać koszulkę z głową osła szkoleniowego, który krzyczy jedno z haseł widocznych na obrazku z pewnym panem w okularach, który jeździ drogim samochodem dzięki takim jak ja. Jeździ nim, bo jak sam uważa - osiągnął sukces. Więc abym i ja osiągnął sukces, muszę koniecznie mu zapłacić równowartość 10 pełnych baków do jego super-samochodu. Wówczas wyjdę ze swojej strefy komfortu, poczuję chęć działania podobno i osiągnę zawsze i wszędzie wszystko. Nie wiedziałem, że nie czuję chęci działania! Dzięki Bogu, że tacy ludzie istnieją - teraz już wiem, że tak naprawdę to ja jestem beznadziejny i muszę zacząć nowe życie od przyznania się, że każda porażka, jaką osiągnąłem rodzi się w mojej głowie, a wszystkie dobre pomysły pojawiają się po zakupie mądrej książki o tym, że mogę być samcem alfa za jedyne 29,99! Słyszycie to? Mogę być samcem alfa za jedyne trzy dychy! Właściwie, to faktycznie byłbym samcem alfa za trzy dychy, więc może lepiej tej książki nie kupować. Ale takie myśli, jakie Wam teraz piszę, to po prostu sabotaż, który rodzi się w mojej głowie i jest moim największym wrogiem!



Przez takie myślenie jak powyżej, podobno przegrywam. Jestem na straconej pozycji, gdy mam przeciętny seks i podobno też wtedy jestem przegrany. Przegrywam też, gdy nie wierzę w siebie. W ogóle gdy nie jestem supermegacoolalphabiznesmężczyzną, to wg tych wszystkich bardzo mądrych ludzi przegrywam i jestem bezwartościowym frajerem.

Nieco więcej rozterek poczułem gdy jeden z tych, co chce naciągnąć mnie za książkę o samcu alfa, mówi mi, że mam zaakceptować przeszłość, a ten drugi (od koszulki kołczingowej z osłem) mówi mi, że nie mam myśleć o przeszłości. Oni chyba bardzo mocno rywalizują ze sobą. Jeden jest pod wpływem buddyzmu, drugi pod wpływem jakiegoś bogatego biznesmena z Texasu, a ja nie mogę się zdecydować, który z nich pie*doli trzy po trzy, a któremu mam zaufać.

Na szczęście kawałek dalej przeczytałem jak być mężczyzną. Cieszę się z tego niezmiernie, bo chyba do tej pory nie wiedziałem. Skoro nie wiedziałem, to chyba zachowywałem się jak baba - nie obrażając Was drogie Panie - bardzo przepraszam za ten szowinistyczny tekst, a właściwie nie przepraszam Was wcale! Bo podobno przepraszają tylko cieniasy, a prawdziwi mężczyźni są zawsze pewni swojej racji - tak mówiło mądrych kołczów kilku!


Poznałem też sporo rodzajów kołczingów. Sam nie wiem, na jaki się zapisać. Oto kilka propozycji:
  • kołczing kariery
  • kołczing relacji
  • kołczing prowokatywny
  • kołczing oddechu
  • kołczing lajf
  • kołczing z koniem

Muszę jakiś wybrać, bo pewien mądry kołcz powiedział na swoim fejsbuku, że sukces jest prosty, wystarczy robić to, co trzeba robić, we właściwy sposób we właściwym czasie. No więc chyba dla mnie sukces wcale nie jest taki prosty. Może dlatego, że robię niewłaściwe rzeczy w niewłaściwy sposób i w niewłaściwym czasie? W każdym razie czuję się beznadziejny, bo skoro sukces jest taki prosty, a ja się nie czuję człowiekiem sukcesu, to na pewno coś jest ze mną nie tak. Pewnie wszystko przez to, że nie zapłaciłem za dobrej jakości kołczing. Tylko do kogo się wybrać, skoro jeden głośniej przez drugiego krzyczy, że życie w ogóle jest proste, tylko trzeba poczuć flow, odkryć w sobie samotnego wilka, a wszystko samo przyjdzie?



PS. Chrońcie się przed takim coachingiem i rozwojem osobistym jak tylko możecie! Wnikliwość i logiczne myślenie aspiego rozłoży na czynniki pierwsze każde durne hasło! "Zawsze i wszędzie możesz wszystko"? Mam nadzieję, że nie usłyszy tego pedofil, gwałciciel czy morderca...

13 komentarzy:

  1. Bardzo trafny komentarz. Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  2. komenatrz błyskotliwy i dobry dla naiwnych,którzy łykaja wszystko i myśla, że po szkoleniu zmieni się stan ich portfela ( bo o to głownie chyba chodzi w biznesowych couchingach). Natomiast nie przekreślałabym pomocy psychologicznej dla tych, którzy chcą i potrzebują. Zwłaszcza w dziedzinie relacji międzyludzkich lub w kryzysie. Ja myślę, że lepszy krótki "kołczing" :) niż dłogoterminowa terapia wglądowa lub psychoanaliza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Kołczing a coaching, to spora różnica. Znam kilku profesjonalnych "coachy" i są oni zupełnie inni od mówców motywacyjnych tworzących kult guru wokół swojej osoby.

      Usuń
  3. Coraz silniej odczuwam konieczność autodiagnozy pod kątem ZA. Wśród większej grupy zawsze intuicyjnie wyczuwam kołczów. Głównie dlatego, że bez żenady chrzanią bełkotliwie (i bez konkretów) uważając wszystkich obecnych za jeleni. Poza tym kołczing (definicyjnie) nie ma prawa pokryć się z żadną terapią psychologiczną ani jej zastąpić nie może, bo terapią nie jest. PS. Najbardziej podoba mi się pomysł kołczingu z koniem. Weź pod uwagę, że koń może mieć jednak coś ciekawego do powiedzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie tylko aspi mają blokadę na bełkotliwy populizm. Ludzie myślący mają dystans do tego, co słyszą od tzw. "mówców motywacyjnych".

      Usuń
  4. Post ciekawy i dobrze napisany. świetnie się Ciebie czyta. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że trafiłeś na oferty "kołacza", a nie "coacha". Właśnie czytam o tym, w czym coaching może pomóc osobom z AS... i myślę, że rzeczywiście może. Choć inaczej, niż ci, których reklamy opisujesz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam na szkoleniu z autoprezentacji i dobrze na tym wyszłam. Obserwuję też coachy, ale tych z międzynarodowa karierą i musi to być coach biznesu (nawet gdy nie masz biznesu), który zajmuje się też coachingiem osobistym. Dlatego, że tylko psychologia sprzedaży i jej techniki oraz coaching biznesowy może coś dać. Kreowanie wizerunku bowiem to nic innego jak gra aktorska nazywana profesjonalizmem. Jakby tego nie nazywać, np. hipokryzją i zgłebiać jej stopnie, Neurotypowi własnie tak egzystują na co-dzień na różnych poziomach od sprzątaczki po dyrektorów. Empatia wydaje mi się okłamywaniem człowieka by nie ranić ich uczuć. A ja mam ochotę wj...ć szacownym osobom, które zachowały się empatycznie i nie powiedziały mi prawdy o AS dawno temu. Zrujnowali mi życie. teraz mogę tylko nauczyć się zasad manipulacji od coachy biznesu. Chcesz żyć, zrozum, że to potrzebne i tego się wymaga, tego wymaga socjalizacja. Nie chodzi o wbijanie sobie do głowy, że jestes super, tylko o wyrycie na pamięć technik i wyćwiczenie je z przyjacielem, badź z misiem czy wazonem, jesli nie masz przyjaciela, to jest tzw. forma warsztatowa. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, te kołczingi to następne modne złodziejstwo, najgorsze jest to ,ze ono teraz juz jest szanowane powszechnie w firmach i bez tego ani rusz. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wierzę w coaching, śmiechu warte dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój dom był wypełniony niekończącymi się problemami i nieszczęściami, które doprowadziły do ​​rozwodu, którego nigdy nie chciałam z mężem. Wszystko się załamało i poszliśmy własnymi drogami. Próbowałam iść dalej, ale było to dla mnie bardzo trudne, ponieważ nadal kochałam mojego męża, a moja córka zawsze płakała, chcąc odzyskać ojca. Nie miałem innego wyjścia, jak szukać pomocy, co skłoniło mnie do skontaktowania się z DR DAWN po zobaczeniu tylu dobrych uwag na temat jego pracy. Zapewnił mnie, że pogodzi mnie i mojego męża swoim zaklęciem pojednania, które zrobił. Cieszę się, że mogę powiedzieć wszystko, że osiągnąłem pożądany rezultat po 2 dniach, miłość i szczęście zostały przywrócone i wróciliśmy do siebie i wierzę, że to dla nas na zawsze i wszystko dzięki DR DAWN za zrobienie tak wiele dla ratowania mojej rodziny . Nigdy nie jest zbyt zajęty, by komukolwiek pomóc. Więc skontaktuj się z nim teraz, jeśli również potrzebujesz pomocy. napisz do niego teraz przez: ( dawnacuna314@gmail.com ) Whatsapp: +3550685677099 / +2349046229159 Ten komentarz z uznaniem pochodzi od Julii Lorenzo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Odkryj potencjał lidera w sobie na naszym intensywnym szkolenie motywacyjne dla menedżerów. Doskonal swoje umiejętności kierownicze i inspiruj zespół do osiągania wspólnych celów. Dołącz do nas już teraz!

    OdpowiedzUsuń