W ostatnim poście pojawiły się komentarze zachęcające mnie i innych
Aspi do "bycia sobą". Przyznam się Wam, że nie mam pojęcia, jak tego
dokonać. Miałem kilka dni na przemyślenia i wgląd w swoją przeszłość...
Odpowiedź na 100% brzmi: NIE!!!
Mało tego! Drodzy rodzice, opiekunowie! Nie pozwalajcie swoim Aspim "być sobą"! Nie po to wypracowano terapie, programy edukacyjne, sposoby docierania do ludzi ze spektrum autyzmu, by tacy jak ja pozostawali sobą. Przecież każda terapia, każda lekcja, rozmowa z rodzicami, zmiana zachowania ma prowadzić do WYUCZENIA SIĘ nowego zachowania lub nowych zasad. Uczymy się więc schematów... te schematy należą do kogoś, zostały przemyślane i wypróbowane. One nie są nasze, więc ucząc się ich na pewno nie zostaniemy sobą.
Dlaczego nie chcę być sobą? To dość proste. Funkcjonuję w społeczeństwie, bo naśladuję zachowania innych. Gesty innych, mimikę, słownictwo, sposób odpowiadania, "udawanie" nastroju adekwatnego do sytuacji. Obawiam się, że gdybym nie naśladował, nie powtarzał i nie udawał, ludzie zauważyliby u mnie poważny regres, a nawet zalecili różnego rodzaju terapie.
Poza tym aby być sobą, należy wsłuchać się w swoje emocje, dać się im ponieść, zachować się spontanicznie. Zauważyłem, że mam z tym problem. Spontanicznie to ja potrafię powtarzać wyuczone schematy. Czyjeś schematy, nie moje.
Spróbowałem wyobrazić sobie bycie sobą. Oczyma wyobraźni zobaczyłem człowieka, który jest w sklepie. Gdy ktoś do niego z tyłu podchodzi, wrzeszczy na niego, żeby sobie poszedł. Gdy stoi w kolejce do kasy i ktoś wepchnie mu się przypadkiem, człowiek jednym ruchem ręki wyrywa i wyrzuca siatkę z zakupami nieuczciwego cwaniaczka. Gdy ochroniarz pyta człowieka o to, co ma w plecaku wchodząc do sklepu, ten mu odpowiada, że nie odpowie, bo nie musi. Gdy wracając ulicą widzi pędzący motor z wyjątkowo głośnym silnikiem, podnosi kamień i rzuca motocykliście pod koła. Dźwięk silnika wszak jest tak przeraźliwie głośny, że ból w głowie doprowadza człowieka do szału. Gdy człowiek widzi kierowcę wyrzucającego niedopałek przez otwarte okno swojego auta na światłach, ten do niego podchodzi i wrzuca mu peta z powrotem wprost na tapicerkę.
Taaak... z całą pewnością powyższy typ, który "jest sobą" należy do tych antypatycznych, antyspołecznych dziwaków. Cieszę się, że nie potrafię być sobą, bo jest mi zwyczajnie w życiu łatwiej! I pilnujcie, żeby Wasi Aspie też nie byli sobą. Naprawdę, czasem nie chcielibyście zobaczyć, co jest w środku nas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz