18 maj 2014

Czego bym chciał jako Asperger i czym jest "szklana ściana"?

Przywilejem albo przekleństwem Aspiego jest fakt, że raczej domyśla się on bycia nieco innym, niż ludzie go otaczający. Jedni Aspi mają to kompletnie gdzieś, jeszcze inni się tym chełpią i wręcz popisują, a ja należę do grupy, której ten fakt przeszkadza. I to całkiem mocno przeszkadza.

Po wielu latach wiem, co dokładnie mi przeszkadza. Umiem to nazwać, widzę i czuję przeszkodę, co nie znaczy wcale, że umiem z nią sobie radzić. Bo niestety bywa, że nie umiem. Można udawać normalnego człowieka, można nauczyć się być towarzyską, rozmowną osobą, ale rzadko kiedy potrafię radzić sobie ze zjawiskiem, które nazwałem "szklaną ścianą".

Wyobraźcie sobie wokół Was są znajomi. Dyskutują ze sobą, bawią się, śmieją. Panuje bardzo pozytywna atmosfera, która udziela się prawie wszystkim. Oprócz Ciebie. Owszem - śmiejesz się razem z nimi, jesteś nawet dowcipny. Czemu to robisz? Bo chcesz się "bawić" razem z nimi, "poczuć atmosferę", oddać się rozkoszy śmiechu i pozytywnych emocji. Chcesz w nich pływać i odurzyć się nimi! Ale niestety... to właśnie "szklana ściana" powoduje, że nie poczujesz się nigdy tak jak inni, że nie będziesz tego tak przeżywał jak inni. Ściana, która przeszkadza Ci czuć i odczuwać radość w takim stopniu, w jakim pragniesz...

Szklana ściana, to nie tylko ludzie. Wyobraź sobie, że jedziesz na upragniony urlop do lasu. Czekasz na ten moment, kiedy poczujesz zapach igliwia, wieczornych rozgrzanych łąk, kiedy oddasz się bez reszty nasłuchiwaniu skowronków i żurawi, kiedy z uwielbieniem będziesz pływał łodzią po malowniczym jeziorze, a wieczorem rozpalisz kominek z fantazyjnymi, ciepłymi płomieniami... Tak bardzo liczysz na to, że będziesz w stanie rozkoszować się tymi wszystkimi rzeczami w pełni, ale mimo, że czujesz, dotykasz i widzisz... "szklana ściana" znów przeszkadza odczuwać radość z tego w pełni. Okropne!

Mnogość takich sytuacji sprawia, że czuję w swoim życiu głód i chęć, aby przeżywać coś bardziej i mocniej. Jakbym nie miał bezpośredniego kontaktu z pozytywnymi emocjami. Jakbym był pilotem zamkniętym we wnętrzu robota, którym jest moje ciało!
 
Czasem moje życie przepomina poszukiwacza doznań, które będą w stanie przebić się do mojej głębi i poczuć namacalność pozytywnych emocji. Szczerze zazdroszczę tej umiejętności innym ludziom!
 
 

2 komentarze:

  1. Wydawalo mi się, ze ZA to taka przypadlosc, ze emocje go nie interesuja bo sa nielogiczne. W sensie przetwarza logicznie, to zgoda, ale tesknota za przezyciem "emocji" do tej pory nie wydawala mi się typowa dla ZA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydawalo mi się, ze ZA to taka przypadlosc, ze emocje go nie interesuja bo sa nielogiczne. W sensie przetwarza logicznie, to zgoda, ale tesknota za przezyciem "emocji" do tej pory nie wydawala mi się typowa dla ZA.

    OdpowiedzUsuń