26 mar 2016

Czas przedświąteczny i zdrowsza dieta

Dziękuję Wam za odzew po ostatnim moim pytaniu o Waszą chęć spotkania ze mną. Chciałbym Wam ogłosić, że 3-4 tygodniu kwietnia będziemy mieli się okazję zobaczyć w Warszawie, gdzie skorzystam z oferty wynajmu gabinetu terapeutycznego. Chciałbym też z Wami spotkać się w większym gronie, w większej sali, co będzie możliwe dzięki współpracy z Izabelą - założycielką grupy dla rodziców dzieci z ZA "Razem zrozumiemy ASy" oraz "Zrozumieć ASa".

Wielki Piątek - dzień stanowczo bez mięsa. Na zdjęciu moje zakupy: pampuchy zwane "pyzami", borówki amerykańskie, truskawki, pomidorki daktylowe, papryka, lane kluseczki, czarne oliwki, ogórki małosolne, mix sałat, wafle kukurydziane. Od mamy dostałem także sękacz.




Jak widzicie - nie żałowałem sobie wyjątkowo. Bardzo chciałem sobie zrobić potrawę ze smażonych lanych kluseczek, a do tego sałatka grecka. Skończyło się na wyjedzeniu wszystkich składników osobno. Nawet makaron ugotowałem i zjadłem sam - bez dodatków.

A na zdjęciu widać także rzeżuchę wydzielającą specyficzny zapach, który bardzo lubię, a który nie każdemu przypada do gustu. Rzeżuchy używam do kanapki z wędliną i ćwikłą. Smakuje mi, a ponadto jest bardzo zdrowa. W ogóle ostatnio zacząłem się lepiej odżywiać i staram się jeść więcej warzyw. Umysł po tym bystrzejszy, co wyraźnie odczuwam. Lepiej sobie radzę z trudnościami dnia codziennego. Jeśli macie wokół siebie jakieś małe nerwuski, albo duże nerwuski - w szczególności takie nadpobudliwe, lekko agresywne, kiepsko kontrolujące swoją agresję, to pamiętajcie, że na kontrolę własnych emocji ma też wpływ dieta. Jakiś czas temu usłyszałem to od pewnego mądrego człowieka, gdyż odczuwałem bardzo wiele negatywnych emocji. No i udało się mimo, że moje potrawy specjalnie wyszukane nie są. 

Oto co włączyłem w swoją dietę, aby było mi lżej na psychice:

  • chrzan, jako naturalny antybiotyk zwiększający odporność organizmu (gdy spada, jesteśmy rozdrażnieni - często przed i w trakcie choroby tak się dzieje)
  • pomarańcze lub sok ze świeżo wyciśniętych pomarańcz - pomaga mi zasnąć, często mam "kolorowe" sny po niej, pomaga myśleć i skoncentrować się
  • czosnek i cebula - śmierdzą, wywołują gazy, ale działają bardzo antynowotworowo. Słyszałem, że szczególnie w połączeniu ze świeżym pomidorem.
  • jajka - kolejne źródło witamin i białka.
  • woda - niezbędna zwłaszcza po ciężkim posiłku, który wysusza organizm, co powoduje spadek elektrolitów.


Czego staram się unikać:

  • kawa - jak czytaliście kilka postów temu - lubię kawę. Ale stwierdziłem, że to cichy truciciel mojego mózgu. Przez wiele miesięcy picia kawy miałem wrażenie, że jestem coraz głupszy, bardziej rozdrażniony, mniej skoncentrowany, a co za tym idzie - bardziej agresywny. Tą tezę potwierdził lekarz, który wytłumaczył mi, że kawa będąc (przynajmniej dla mnie) bardzo moczopędna, wypłukuje z organizmu nie tylko magnez, ale i wiele innych mikro i makroelementów, które wpływają na sprawność funkcjonowania mózgu. Mitem jest, że czekolada przywraca brakującą ilość magnezu w organizmie. Tak by pewnie było, gdybyśmy jedli prawdziwą czekoladę z wysoką zawartością kakao. Ale większość czekolad (tych słodkich), to jedynie wyroby czekoladopodobne, składające się głównie z cukru i tłuszczu i wcale nie dostarczają magnezu, lecz robią coś znacznie gorszego - wysuszają organizm, a podwyższony poziom cukru powoduje rozdrażnienie. Wysuszony organizm, to niski poziom elektrolitów, który zaburza sprawność pracy mózgu.
  • popcorn, który bardzo lubię, a który poprzez ogromne ilości soli znajdującą się wewnątrz opakowania, obniża poziom elektrolitów tak bardzo potrzebnych, aby kontrolować swoje emocje.
  • ciężkie jedzenie na kolację - wysusza organizm, bo do trawienia potrzebna jest woda. Również wzmożona praca wątroby, żołądka i jelit utrudnia zaśnięcie i obniża efektywność snu.


Jeśli chcemy pracować nad agresją u dzieci i pomóc im w radzeniu sobie z negatywnymi emocjami, warto zacząć od tego, co proste i oczywiste - dieta. Jeśli macie jeszcze jakieś ciekawe spostrzeżenia albo inne potrawy warte uwagi, piszcie w komentarzach! :)

3 komentarze:

  1. Ja myślałam nie raz o diecie dla mojego synka z ZA, ale obawiam się, że umarłby z głodu. Nie je w ogóle warzyw i owoców. A przepraszam, z warzyw je oliwki... Je strasznie wybiórczo, jak wprowadzić dietę komuś, kto je cztery rzeczy na krzyż? :(

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, mój jeszcze krzyczy, że to wszystko wymysł szalonych dietetyczek. A tak a'propos jedzenia w święta jak sobie radzicie? My jesteśmy w trakcie diagnozy i dopiero się uczymy postępowania, ale już w tym roku przy śniadaniu wielkanocnym był trochę mniejszy wrzask tzn tylko o zajęcie właściwego miejsca, usunięcie żółtka z jajka i pomniejsze marudzenie, że my jemy a on "biedny" musi głodować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warzywa i owoce można przemycać w koktajlach czy zupach

    OdpowiedzUsuń